Na jubileuszowym światowym kongresie Światowej Federacji Studiów nad Przyszłością, z okazji 50-lecia tej organizacji, celebrowaliśmy zarówno jej przeszłość jak i oczywiście, przede wszystkim, dyskutowaliśmy na temat tego, jakiej przyszłości chcemy, jakimi metodami chcemy odkrywać jej tajemnice oraz w jaki sposób mierzymy i oceniamy postępy na drodze do przyszłości, którą chcemy, albo przyszłości, której się obawiamy. Kiedy Światowa Federacja Studiów nad Przyszłością powstała, jej celem było pogodzenie rozbieżnych wizji i rozbieżnych głosów o przyszłości po obu stronach Żelaznej Kurtyny. Dziś świat wydaje się dużo bardziej złożony, jeszcze bardziej podzielony i nie mniej niebezpieczny niż wtedy, kiedy w latach 70. powołano do życia World Futures Studies Federation. Tym ważniejsze jest, aby istniała platforma do dialogu i aby można było w niej w swobodny sposób uczestniczyć. Na kongresie reprezentowałem Polskie Towarzystwo Studiów nad Przyszłością dzięki wsparciu Narodowemu Instytutowi Wolności.
Niektóre pytania na które szukaliśmy odpowiedzi zmieniły się przez te 50 lat. Dziś pytamy o człowieka przyszłości i przyszłość człowieczeństwa. Pytamy o relacje między ludźmi i maszynami, ale już nie na płaszczyźnie medialnej czy produkcyjnej lecz na płaszczyźnie poznawczej, szukając odpowiedzi na scenariusze rozwoju sztucznej inteligencji, być może pojawienie się sztucznej inteligencji ogólnej. Ale też rozmawiamy wciąż o tych rzeczach, które nas łączą i dzielą, rozmawiamy o poszukiwaniu metod i technik pogodzenia różnych wizji przyszłości i znalezienia konstruktywnych odpowiedzi na pytania, które trapią i nurtują naszych klientów, zarówno ze strony instytucji i władzy publicznej, jak i wielkich przedsiębiorstw oraz wszystkich organizacji interesariuszy, którzy chcą tę przyszłość w korzystny sposób kształtować.
Środowisko studiów nad przyszłością na świecie zwiększa się, rośnie zainteresowanie naszą dziedziną. Cieszymy się, że mogliśmy uczestniczyć w kongresie dzięki wsparciu Narodowego Instytutu Wolności i spotkać się z przyjaciółmi i partnerami oraz debatować z tymi, którzy zajmują podobne, ale i odmienne stanowiska.