8 kwietnia 2021 r. zmarł John Naisbitt, autor słynnej książki Megatrendy i jeden z guru studiów nad przyszłością w latach 80. i 90. XX w. Miał 92 lata.

Droga do Megatrendów

John Naisbitt urodził się na Środkowym Zachodzie USA, jego ojciec był nocnym stróżem a matka krawcową. Dorastał w Glenwood w stanie Utah i studiował na uniwersytetach Harvarda, Cornell i Utah. Doświadczenie w biznesie zdobywał pracując jako PR-owiec dla IBM i Eastman Kodak. Próbował również swoich sił w świecie polityki i był asystentem Komisarza Edukacji za prezydentury Johna F. Kennedy’ego. Służył również jako specjalny asystent Sekretarza Zdrowia Johna Gardnera w administracji prezydenta Johnsona. W 1966 roku opuścił Waszyngton i dołączył do Science Research Associates. W 1968 założył własną firmę, Urban Research Corporation. Pod wrażeniem społecznych i rasowych zawirowań w amerykańskich miastach pod koniec lat 60. XX w. Naisbitt zajął się analizą społecznych, ekonomicznych i politycznych przemian w USA na własną rękę. Zaowocowało to wydaniem w 1982 roku książki Megatrendy.

Dzieło życia

Metoda badawcza Naisbitta, znana jako analiza treści (content analysis), wywodzi się z jego lektury historii wojny secesyjnej autorstwa Bruce’a Cattona. Ten historyk opierał się w dużej mierze na doniesieniach z ówczesnych gazet i autor Megatrendów podchwycił to podejście – dlaczego by nie stosować go do analizy przyszłości, w oparciu o aktualne publikacje prasowe. W końcu dyplomacja i służby specjalnie nie stronią od tej metody, aby oceniać zachowania i nastroje społeczne.

Czym są megatrendy? Jak się je określa? Piszemy o tym w osobnym tekście.

Naisbitt utrzymywał, że w pracy nad Megatrendami opierał się na analizie 6000 tytułów prasowych – choć niektóre źródła mówią o 250 – głównie lokalnych gazet wydawanych w prowincjonalnych miastach Stanów Zjednoczonych. Szczególną uwagę poświęcił pięciu stanom, które nazwał „bellwether states”, czyli stanom-koryfeuszom, stanom przodownikom stada (od nazwy owcy, która idzie na czele podzwaniając dzwonkiem), stanom znanym z przemian społecznych – Kalifornii, Florydzie, Waszyngtonowi, Kolorado i Teksasowi.

Lista trendów, które opisał w publikacji z perspektywy czasu okazuje się całkiem trafna

  1. Społeczeństwo przemysłowe zmienia się w społeczeństwo informacyjne;
  2. Przejście od dyktatu technologii do high tech/high touch, tj. równoważenie nowej technologii skupieniem na człowieku;
  3. Zmiana ogniskowej z gospodarki narodowej na rzecz gospodarki światowej;
  4. Odejście od orientacji krótkoterminowej ku orientacji długoterminowej;
  5. Przejście od centralizacji do decentralizacji;
  6. Przejście od zależności od instytucji ku samopomocy;
  7. Przejście od demokracji przedstawicielskiej do demokracji uczestniczącej;
  8. Przejście od hierarchii do sieci;
  9. Restrukturyzacja Stanów Zjednoczonych z północy na południowy zachód i Florydę.

Charakterystyczny dla Naisbitta jest optymizm, który idzie wbrew trendom akademickich studiów nad przyszłością w Stanach Zjednoczonych jego epoki. O ile jednak było to zrozumiałe w kontekście pisarstwa Hermana Kahna, który niedługo wcześniej zwiastował Nadchodzący boom albo dekadę później Francisa Fukuyamy, o tyle nieco dziwi w ustach autora identyfikującego się z Partią Demokratyczną, raczej świadomego kryzysu społecznego, w który w latach 70. XX w. wjechały pełnym pędem Stany Zjednoczone. Jakkolwiek by nie było, książka Naisbitta wciąż stanowi kopalnię informacji z wielu dziedzin gospodarki i życia społecznego Ameryki lat 80. i pomaga nam zyskać dystans również do naszych własnych prognoz oraz scenariuszy przyszłości.

Sukces Megatrendów a sprawa polska

Książka ukazała się w 57 krajach i rozeszła się w nakładzie ponad 14 milionów egzemplarzy. Przez 60 kolejnych tygodni utrzymywała się na liście bestsellerów „New York Timesa”. Z czasem okazało się, że choć wiele predykcji Naisbitta sprawdziło się, jego książka nie była całkiem prorocza. W przedmowie do polskiego wydania Megatrendów, które ukazało się w latach 90., Bohdan Wyżnikiewicz z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową relatywizował sukces autora, wskazując, że jego diagnozy naznaczone były pewnego rodzaju gorączką technooptymistyczną i swoistą neofilią, nie wskazywały jednak zmian najbardziej fundamentalnych, związanych z liberalizacją gospodarki światowej oraz, rzec jasna, krachem socjalizmu państwowego spod znaku ZSRR.

Dalej Wyżnikiewicz dość małostkowo wypomina Naisbittowi, że jego kolejny tom, Megatrends 2000 już nie był aż takim sukcesem; jakby formuła się wyczerpała. Dlaczego więc książka ta ukazała się jednak po polsku? Pewną odpowiedź na to pytanie, zasługującą jednak na szersze omówienie sugeruje Anna Sosnowska w zapomnianym dziś artykule, który ukazał się w 1997 r. w „Studiach socjologicznych”. Jak podkreśla autorka, lata 90. to okres bezkrytycznej recepcji liberalnej myśli socjologicznej. Naisbitt doczekał się więc polskiego przekładu w epoce translatorskiej wielkiego wpływu liberalnego mainstreamu amerykańskiego,

autorów takich jak: Lipset, Huntington, Sartori czy Dahl, żeby wymienić najbardziej symboliczne postaci.

Nazwiska te z dzisiejszej perspektywy ustąpiły miejsca na podium przedstawicielom innych nurtów. Wspominam o tym dlatego, że na przykład książki Tofflerów publikowane były w Polsce jeszcze przed upadkiem komunizmu. Dystans prof. Wyżnikiewicza we wstępie do Megatrendów ma więc znaczenie raczej estetyczne i nie przełamuje czołobitnego charakteru recepcji Naisbitta, której świadectwem są liczne artykuły naukowe poświęcone koncepcji megatrendów, publikowane przez dekadę po ukazaniu się polskiego przekładu i potem… wygasające. Kończąc tę dygresję nt. przedmowy do polskiego wydania, zaryzykowałbym jednak stwierdzenie, że również doktryny i diagnozy środowiska gdańskich liberałów spod znaku IBnGR brzydko się, z upływem dekad, zestarzały. Trudno robić z tego zarzut Naisbittowi czy komukolwiek. Koniec końców, jak rzekł niegdyś Mark Twain „Prognozy są trudne. Zwłaszcza kiedy dotyczą przyszłości”.

Azjatycka kariera Naisbitta

Na fali sukcesu swojej książki, której sława przekroczyła granice Stanów Zjednoczonych Naisbitt założył niezależną instytucję badawczą non-profit, zajmującą się społeczną, kulturową i ekonomiczną transformacją Chin, zlokalizowaną na Uniwersytecie w Tiencinie. W 2009 roku Naisbitt opublikował książkę China’s Megatrends, analizującą rozwój Chin.

Naisbitt pełnił wiele funkcji i był honorowany na całym świecie. Posiadał 21 tytułów doktora honoris causa i profesur uniwersytetów amerykańskich, chińskich i rosyjskich oraz południowokoreańskiego Pukyong National University. Był doradcą ds. rozwoju rolnictwa rządu Tajlandii, pracownikiem wizytującym na Uniwersytecie Harvarda, profesorem wizytującym na Moskiewskim Uniwersytecie Państwowym, członkiem wydziału na Uniwersytecie Nanjing w Chinach, honorowym współpracownikiem Instytutu Studiów Strategicznych i Międzynarodowych w Malezji (pierwszym nie-Azjatą, który otrzymał tę nominację), profesorem na Uniwersytecie Nankai, członkiem rady doradczej Asia Business School w chińskim Tiancinie. Jego imię nosił przez dwa lata największy prywatny uniwersytet w Serbii.

Futurolog, który osiągnął wszystko

John Naisbitt i jego żona Doris

Photo by CEBIT AUSTRALIA licensed under Attribution-NoDerivs 2.0 Generic (CC BY-ND 2.0)

Niezliczone rzesze czytelników i klientów Naisbitta, w tym prezesi wielkich korporacji wzięli sobie do serca jego przesłanie. W ostatecznym rozrachunku Naisbitt dowodził, że lepsze życie jest możliwe dzięki rozwojowi technologii. Należał do grona futurologów, uhonorowanych zaproszeniem na słynny lunch u prezydenta Reagana. Regularnie pisywał do licznych gazet, m.in. WirtschaftsBlatt, Frankfurter Rundschau, China Business Focus i Himalayan News.

Sukces wydawniczy przełożył się na sukces komercyjny. Jego honoraria za wystąpienia na korporacyjnych imprezach sięgały 15 tys. dolarów. Miał smykałkę do komponowania błyskotliwych aforyzmów, które podobały się słuchaczom. Oczarowywał ich frazami takimi, jak

Trendy, podobnie jak konie, są łatwiejsze do ujeżdżania w kierunku, w którym już zmierzają

lub

Toniemy w informacjach, ale jesteśmy głodni wiedzy.

Zakończył życie u boku swojej trzeciej żony Doris, którą poślubił w 2000 r. Państwo Naisbittowie mieszkali w Tiancinie w Chińskiej Republice Ludowej i Woerther-am-See w Austrii.

 

 

Zdjęcie tytułowe: Michael Sauers Licensed under Creative Commons Attribution-NonCommercial-ShareAlike 2.0 Generic (CC BY-NC-SA 2.0)