W dzisiejszych czasach naukowcy korzystają z różnorodnych narzędzi i technik, aby zgłębiać tajemnice wszechświata. Jedną z tych metod jest tzw. metoda morfologiczna, której korzenie sięgają prac Fritza Zwicky’ego, szwajcarskiego astrofizyka, który odegrał kluczową rolę w rozwoju tej metody. Metoda morfologiczna to podejście analityczne, które pozwala na badanie zjawisk i obiektów przy użyciu ich cech morfologicznych. W niniejszym artykule, z okazji dwudziestolecia Szwedzkiego Towarzystwa Morfologicznego, które zajmuje się popularyzacją metody morfologicznej przyjrzymy się bliżej jej założeniom, zastosowaniom i wkładowi Fritza Zwicky’ego w jej powstanie.

Fritz Zwicky urodził się w 1898 roku w Bułgarii. Był znanym naukowcem i pionierem w dziedzinie astrofizyki. Jego badania dotyczyły przede wszystkim galaktyk, gromad galaktyk i ciemnej materii, które doprowadziły go do stworzenia metody morfologicznej.

W latach 30. XX wieku Zwicky zauważył, że tradycyjne metody analizy gromad galaktyk nie były wystarczające do pełnego zrozumienia ich struktury i dynamiki. Był zainteresowany badaniem morfologii tych obiektów i wprowadził nowe podejście oparte na analizie cech morfologicznych. Skupił się na mierzeniu i analizie różnych parametrów, takich jak kształt, asymetria i rozkład jasności galaktyk w gromadzie.

Cechy dystynktywne galaktyk

W swoich badaniach Zwicky doszedł do wniosku, że morfologia gromad galaktyk może dostarczyć istotnych informacji na temat historii ich ewolucji. Jego prace otworzyły nowe możliwości badania kosmicznych struktur i procesów zachodzących w skali galaktycznej. Metoda morfologiczna stała się narzędziem pozwalającym odkrywać związki między różnymi obiektami i zjawiskami we wszechświecie.

Fritz Zwicky był również pionierem w badaniu ciemnej materii, która stanowi znaczną część całkowitej masy we wszechświecie, ale nie emituje promieniowania elektromagnetycznego i nie oddziałuje z światłem. Jego prace nad gromadami galaktyk doprowadziły do postawienia hipotezy istnienia materii ciemnej. Zwicky zauważył, że gromady galaktyk poruszają się zbyt szybko, aby być utrzymane tylko przez grawitację widocznego materiału. Wprowadzenie przez niego koncepcji ciemnej materii otworzyło nowe rozumienie struktury wszechświata i stało się tematem intensywnych badań.

Dzisiaj metoda morfologiczna jest stosowana w różnych dyscyplinach nauki, takich jak astronomia, biologia, geologia i informatyka. Pozwala badaczom na analizę i porównywanie obiektów oraz identyfikację wzorców i zależności. Metoda ta jest szczególnie przydatna w przypadku dużych zbiorów danych, które wymagają systematycznego podejścia do analizy.

Ustrukturyzuj sobie przyszłość

Metoda morfologiczna jest również stosowana w studiach nad przyszłością, aby identyfikować i analizować różnorodne kombinacje możliwych przyszłych zjawisk, trendów i wydarzeń. Pozwala określić kluczowe zmienne i czynniki wpływające na przyszłość, a następnie analizować je w kontekście różnych kombinacji. Metoda ta pomaga zrozumieć, jak różne czynniki mogą wpływać na siebie nawzajem i jak mogą kształtować przyszłe scenariusze.

Przykładowo, w badaniu przyszłości sektora transportu można zidentyfikować kluczowe zmienne, takie jak rozwój technologii pojazdów autonomicznych, wzrost populacji, zmiany w urbanizacji czy rozwój energii odnawialnej. Następnie, poprzez analizę tych zmiennych w różnych kombinacjach, można stworzyć różne scenariusze przyszłości, na przykład scenariusz, w którym autonomiczne pojazdy są powszechnie używane, a transport publiczny jest zelektryfikowany.

Metoda morfologiczna pomaga dostrzec potencjalne przyszłe trendy i wydarzenia, a także ocenić ich wpływ na różne aspekty społeczne, ekonomiczne i środowiskowe. W latach 80. i 90. XX w. była powszechnie stosowana i powstało wówczas kilka różnych programów komputerowych ułatwiających jej wdrażanie. Trzy z nich zasługują na szczególną uwagę, każdy z innych powodów.

Najsłynniejszą z aplikacji do analizy morfologicznej jest Parmenides Eidos, wprowadzony na rynek przez spółkę Think Tools pod koniec lat 90. O spółce było swego czasu głośno i to zarówno ze względu na zawrotną karierę produktu, z którego korzystał m.in. gabinet polityczny kanclerza Gerharda Schroedera, jak i ze względu na jej uwikłanie w machinacje giełdowe okresu bańki dotcomów.

Spekulanci naukowi kontra spekulanci finansowi

Bańka dot-com, znana również jako bańka internetowa lub bańka technologiczna, była okresem szybkiego wzrostu i spekulacji na rynku akcji firm internetowych w latach 1997-2000. Okres ten charakteryzował się wysokim zainteresowaniem inwestorów i ogromnym wzrostem cen akcji firm technologicznych, zwłaszcza tych związanych z internetem. Podczas bańki dotcomów, inwestorzy byli silnie przekonani o nieograniczonym potencjale zysków związanych z technologią internetową. W rezultacie, wielu z nich inwestowało duże sumy pieniędzy w nowo powstające firmy internetowe, które często nie miały jeszcze osiągnięć finansowych lub nie miały konkretnych strategii biznesowych. Nie inaczej było z Think Tools – choć firma miała produkt i była dochodowa, to chęć wykorzystania trendu skłoniła doradców finansowych ze szwajcarskiego banku Vontobel do “podrasowania” dokumentacji przed jej debiutem giełdowym, co nieuchronnie musiało skończyć się po pewnym czasie obniżeniem kursu. Zażyłość między Vontobel a Think Tools musiała być niemała, skoro obie firmy po pewnym czasie zaczęły też planować otwarcie banku internetowego. Ten plan również pochłonęła pękająca bańka dot-com.

Wysokie oczekiwania i spekulacyjna gorączka spowodowały gwałtowny wzrost wartości akcji firm internetowych na giełdach. Firmy, które nie generowały jeszcze znaczących zysków, były wyceniane na astronomiczne kwoty. Wiele z tych firm nie było jednak w stanie utrzymać wysokich oczekiwań inwestorów, co doprowadziło do spektakularnych upadków i ogromnych strat finansowych.

W 2000 roku bańka dot-com pękła, a ceny akcji firm internetowych gwałtownie spadły. Wiele firm upadło, a setki tysięcy inwestorów straciło znaczne sumy pieniędzy. To wydarzenie miało znaczący wpływ na gospodarkę światową i przyczyniło się do recesji w niektórych krajach. Bańka dot-com jest ważnym przykładem irracjonalnych oczekiwań i nadmiernej spekulacji na rynkach finansowych. Jednocześnie dała również ważną lekcję dotyczącą znaczenia analizy fundamentalnych aspektów biznesowych i zrównoważonego rozwoju przedsiębiorstw.

Modny management

Jednak nie tylko chciwa spekulacja przyczyniła się do popularności programu Parmenides Eidos. W latach 90. modnym pojęciem i ważnym trendem w świecie biznesu było “zarządzanie wiedzą”. Chodziło o podejście, które skupiało się na wykorzystaniu i rozwijaniu wiedzy w organizacjach w celu poprawy wyników biznesowych. Idea zarządzania wiedzą opierała się na przekonaniu, że wiedza jest strategicznym zasobem organizacji i że efektywne zarządzanie tą wiedzą może zapewnić konkurencyjną przewagę. Główne cele zarządzania wiedzą to identyfikacja, gromadzenie, organizowanie, udostępnianie i wykorzystanie wiedzy w celu podejmowania lepszych decyzji, innowacji, rozwoju produktów i usług oraz poprawy efektywności operacyjnej. Parmenides Eidos wpisywał się w te oczekiwania dość dobrze, a gdzie mu brakowało funkcjonalności, nadrabiał znakomitymi referencjami zdobytymi m.in. w Banku Centralnym RPA oraz w licznych projektach i przybudówkach Światowego Forum Ekonomicznego Klausa Schwaba.

W ramach zarządzania wiedzą stosowano różne narzędzia i metody, takie jak bazy danych, systemy zarządzania treścią, systemy wspomagające podejmowanie decyzji, tworzenie sieci społecznościowych w organizacji oraz praktyki, które promowały dzielenie się wiedzą i uczenie się na poziomie indywidualnym i zespołowym. Ważnymi aspektami zarządzania wiedzą były również budowanie kultury organizacyjnej sprzyjającej wymianie wiedzy, rozwijanie kompetencji pracowników w zakresie zarządzania wiedzą oraz stosowanie odpowiednich polityk i procedur w celu zabezpieczenia i ochrony wrażliwych informacji.

Moda na zarządzanie wiedzą była częściowo wynikiem dynamicznego rozwoju technologii informacyjno-komunikacyjnych, które umożliwiały łatwiejsze gromadzenie, przetwarzanie i udostępnianie wiedzy. Jednakże, mimo pewnych sukcesów, niektóre organizacje napotkały trudności w wdrożeniu pełnej strategii zarządzania wiedzą, częściowo ze względu na brak odpowiedniej kultury organizacyjnej, bariery w udostępnianiu wiedzy i brak konkretnej wartości dodanej dla organizacji. Obecnie, choć moda na zarządzanie wiedzą nie jest tak widoczna jak w latach 90., wiele organizacji wciąż postrzega zarządzanie wiedzą jako ważny aspekt skutecznego funkcjonowania i konkurencyjności. Pomimo, że ten trend przeminął, a spółka Think Tools upadła, to Parmenides Eidos nadal żyje. Ósma już generacja tego programu jest obecnie własnością prywatnej fundacji, która, zwłaszcza na rynkach niemieckojęzycznych, znajduje pojedynczych klientów zainteresowanych tym produktem i jego grubą teczką referencji.

(Prawie) każdy ma swój program do analizy morfologicznej

Również francuski program Morphol, który kiedyś był powszechnie stosowany przez foresighterów odchodzi dziś w zapomnienie. Przez lata był wspierany i promowany przez Futuribles, bardzo szanowany ośrodek studiów nad przyszłością z siedzibą w eleganckiej dzielnicy na lewym brzegu Sekwany w Paryżu, przy tej samej ulicy, przy której mieszkał Yves Saint-Laurent i gdzie w latach 20. awangardyści pokroju Jeana Cocteau oraz Man Raya eksperymentowali podczas ekstrawaganckich imprez artystycznych. Futuribles, założone przez Bertranda de Jouvenela, jest przez niektórych uważana za kolebkę futurologii europejskiej. Dziś jednak próżno szukać na stronach tego ośrodka informacji o softwarze do analiz morfologicznych. Schematyczność metody i jej ograniczenia, przede wszystkim skłonność do generowania wciąż relatywnie dużej (w skali nauk społecznych a nie w skali astronomicznej…) liczby podobnych scenariuszy, na przykład około 20-30 sprawiły, że zainteresowanie nią osłabło. Nowa fala scenariuszowa, wywodząca się w większym stopniu z podbudowy psychologii i socjologii uczenia się, obywa się bez algorytmów Zwicky’ego, choć docenia nadal rolę wewnętrznej spójności scenariuszy.

Nieco lepiej potoczyły się losy programu Swemorph. Jego twórca, Tom Ritchey, autor licznych publikacji o niepewności i złożoności, zdołał swoimi artykułami naukowymi przekonać wielu uczonych do spróbowania i polubienia metody morfologicznej jako sposobu analizy, również na potrzeby dydaktyczne i do kształcenia krytycznego myślenia. W 2023 r. jego organizacja, Szwedzkie Towarzystwo Morfologiczne, od którego metoda morfologiczna bywa w Polsce nazywana “szwedzką” obchodzi dwudziestolecie. To wciąż niewiele z perspektywy astronomicznej. Ale z punktu widzenia zmiennych losów firm, projektów i produktów w złożonym i chaotycznym świecie, można powiedzieć, że Swemorph całkiem nieźle opiera się entropii i twórczemu zniszczeniu.

*Autor zdjęcia: Unbekannt. Zdjęcie pochodzi z kolekcji ETH-Bibliothek i został opublikowany na Wikimedia Commons w ramach współpracy z Wikimedia CH. Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=103237850